Zainspirowana amerykańską listą przedmiotów, które każdy powinien posiadać w domu na wypadek kataklizmu, postanowiłam podzielić się naszą refleksją - bez czego nie wyjeżdżać na Erasmusa.
Zwykle zapycha się walizkę bezsensownymi gratami jak spodnie na zmianę, kabanosy, ręcznik albo mydło, a potem okazuje się, że były zupełnie niepotrzebne.Zamiast tego lepiej zainwestować w naprawdę przydatne za granicą przedmioty:
1) Papier toaletowy. Możliwości jego zastosowania są niezliczone, najważniejszą z nich jest jednak izolacja drzwi i okien. Obecnie na rynku dostępne są różne wzory i kolory, można więc dobrać taki, pasujący do zasłon czy posadzki, żeby nie było wiochy, jak znajomi przyjdą. My zastosowałyśmy do naszych drzwi uniwersalny, dwuwarstwowy, bezzapachowy, biały i jesteśmy bardzo zadowolone z efektów. Temperatura w salonie wzrosła, o jakieś dwa stopnie, ale ten styl...
2) Guma do żucia. W naszym mieszkaniu była chyba głównym materiałem konstrukcyjnym i wykończeniowym. Ciągle jak coś odpada i zastanawiamy się dlaczego, okazuje się, że trzymało się na gumie. Zaskoczył nas już w ten sposób próg, bidet, lampa, szafka kuchenna i stolik. I oczywiście nie poddajemy tu w wątpliwość skuteczności tej metody montażu. Po prostu czasem poskąpiono gumy i dlatego trzeba przywieźć świeży zapas ze sobą
3) Taśma klejąca. Służy głównie do naprawiania skutków działania papieru i gumy do żucia. Ostatnia deska ratunku, kiedy zawiodą pozostałe środki. Świetnie się nadaje do izolacji drzwi albo naprawy kolanka w zlewie (tu opcjonalnie siatka sklepowa). Poza tym można nią przyklejać wiadomości dla współlokatorów np "nie otwieraj lodówki, śmierdzi".
Nie współczujcie nam, współczujcie naszym przyszłym klientom.
Okna można uszczelnić gazetami. Poza tym w gazetę można na przykład zawinąć rybę, więc przykro mi, ale gazeta > papier toaletowy.
OdpowiedzUsuńtu się płaci za gazety, a papier można zdobyć inaczej... kiedyś może opiszę ;)
OdpowiedzUsuń