poniedziałek, 12 grudnia 2011

Xativa



Zbliżają się oddania, a jak wiadomo to dla studentów czas widmo. Stąd też poślizg na blogu i dopiero teraz wrzucam zdjęcia z wycieczki, którą to zrobiliśmy sobie na początku grudnia (JAKA POGODA!). Zdecydowanym hitem okazał się zamek i krajobrazy rodem z Władcy. Biegaliśmy jak japońscy turyści zachwycając się każdym kawałkiem muru i wspinając się na każdą wieżę. Aż dziw, że cokolwiek ocalało po naszym najeździe. W ogóle zaczynam się poważnie zastanawiać, czy ten zamek nie stał się ruiną dopiero po inwazji turystów. Na szczęście na gruzach też nieźle się zarabia.

6 komentarzy:

  1. Mam dla ciebie challenge. Czekam na relację z nudnego muzeum, co się okazało ciekawe w części, z której zdjęć nie mamy :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamek - imponujący. Radość studentów - nieokiełznana. Pogoda - to grudzień !!!?

    OdpowiedzUsuń
  3. CHALLENGE ACCEPTED! :)

    Pogoda dalej piękna, nawet w grudniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. normalnie ninja :) zamek fantastyczny ale to wasze zdjęcie jest boskie :)
    a pogody zazdroszczę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tam bieganie po pięknych zamkach, nie ma to jak pokrążyć między drukarniami, warsztatami ("czy tu można coś zlutować?") i Castoramą. Przyznaj Ala, tęsknisz za tym :D

    A co do pogody - my przynajmniej na łyżwy sobie pójdziemy po oddaniu.... :P

    OdpowiedzUsuń
  6. :D:D:D no jasne, że tęsknię! :D może uda się też na drugie łyżwy po naszym przyjeździe? już 20 grudnia!!!

    OdpowiedzUsuń