środa, 7 marca 2012

Wizytacja c.d.

Wspomnień ciąg dalszy. Z nowości odkrytych w Walencji zwiedziliśmy wnętrze Arena de Torros, czyli miejsca gdzie odbywają się walki z bykami. Trafiliśmy na fajnego przewodnika, który opowiedział nam dużo ciekawostek. Np dowiedzieliśmy się, że każdy Torreador jest bardzo przesądny i ma swój szczęśliwy kolor, do którego dostosowuje kostium. Jeśli chodzi o samą Arenę dzieli się na dwie części - słoneczną i zacienioną (tańszą i droższą). Jest też specjalne miejsce wyznaczone dla "Mayora", który siedzi naprzeciwko zegara i ogłasza kolejne części walki. Jeśli byk jest wyjątkowo waleczny Mayor może go ułaskawić. Reszta byków przenoszona jest do rzeźni gdzie zostaje przerobiona na kotlety. Podobno najsławniejszą i najbardziej renomowaną częścią jest ogon, co się z nim robi nie dociekliśmy...



Wreszcie facet w mieszkaniu to nam ponaprawiał wszystko, co nieudolnie próbowałyśmy przykleić. Szacun dla naszego mistrza remontu, Lalka

Tu ciekawa obserwacja Lalka, nawet na śmietnikach jest logo budynku, zbudowanego na konkurs America's Cup
A tu dowód, że można bawić się i pracować jednocześnie, model na przegląd był PRAWIE równy. 

Haters gonna hate. Palmy i Lody. Ile było stopni przemilczę.
Muzeum sztuk pięknych. Wszystkie największe dzieła zgromadzone w jednym pokoju. Żeby go nie przegapić został pomalowany na wściekły róż. Inspiracją była zapewne stojąca tam już wcześniej kanapa. Nasze miny - bezcenne.
Tu inne muzeum, zwiedzaliśmy do upadłego.
I na koniec moje ulubione. Odkryliśmy pierwowzór "co ja pacze". Obczajcie konia na prawo w rogu. Zbieg ogoliczności? Can't be.

3 komentarze:

  1. Chłopak przyjechał myśląc, że w ciepłych krajach znajdzie szczęście i zrealizuje swoje marzenia. Niestety to co znalazł to niewolnicza praca w niebezpiecznych warunkach :C

    OdpowiedzUsuń
  2. Majster Alek8 marca 2012 09:33

    Hahahahaha Basia mistrz! :D Ale wiesz co? Nie moge narzekać. W naszym obozie pracy jedzenie było smaczne, a i towarzystwo nie najgorsze ;) Matko, ta noc z wódką... Ale Cię, Ala, wtedy zagadywałem co nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaa ale może lepiej bo bym zasnęła robiąc model :D

    Barbara, przecież wiesz, że marzeniem każdego chłopaka jest się wykazać naprawiając zepsutą lampę! Lepiej powykręcaj żarówki ze swoich przed przyjazdem Liptona ;)

    OdpowiedzUsuń