sobota, 3 marca 2012

Wizytacja

 Długo nie pisałam, a dużo się działo, zacznę więc od streszczenia wizyty gromady naszych znajomych z Polski. Jeśli to teraz czytacie HajFajf, przyjedźcie jeszcze!


Pierwsze co mi się przypomniało to wspinaczka na wieżę. Nie wiem przez ile schodów przebrnęliśmy, ale zdecydowanie ZA dużo o jakieś 100. Na szczęście widok okazał się niezły, a męki wynagrodziły absurdalne anegdoty wyczytane z przewodnika. Podobno kiedyś współpracownicy postanowili zrobić kawał majstrowi wieży i wnieśli na jej szczyt osła (?). Majster oczywiście oszalał z wściekłości i na dodatek został obciążony kosztami ściągania zwierzaka na ziemię. Najciekawsze są jednak dalsze losy osła. Biedak przeżył traumę i potem za każdym razem kiedy miał do czynienia z wysokością zaczynał sikać. To chyba wszyscy najbardziej zapamiętaliśmy jeśli chodzi o tło historyczne ;)
 


Żeby dodać dreszczyku emocji naszej wycieczce poszliśmy zrobić nielegalnie zdjęcia poczcie głównej. Poniżej dowód zbrodni. Ku chwale przyszłym pokoleniom architektów, będą nam za to jeszcze dziękować.
 A tu nasze wspólne gotowanie, nie widziałam końca, ale ze zdjęć wnioskuję, że udana biba ;) Szacun za wszystkie miny i życzenia na twarzy . Z tego co pamiętam marker był niezmywalny i następnego dnia Ania szła na korektę z "wariatem" na czole.






 Obowiązkowa posiadówa w 100 montaditos. Środa - wszysko po 1 Euro. Nie mogliśmy przegapić



A tu pokazuję zepsuty termometr. Tak naprawdę było -30.


c.d.n.

4 komentarze:

  1. HajFajf Ala!!! Brakowało nam Was wczoraj na Superhero Party :P Wracajcie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. jasne jasne... -30, kto Ci uwierzy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Osiol tez nie potrafil dlatego trzeba bylo zatrudnic grono marynarzy z linami i bloczkami, ktorzy sciagali biednego, cale miasto mialo ubaw (do momentu kiedy osiol nie spanikowal i nie zaczal sikac wprost na gromady gapiow...).
    I nie minus 30 tylko +34, sa dowody zdjeciowe!

    OdpowiedzUsuń