poniedziałek, 13 lutego 2012

Architekt potrafi


Miał być koniec tematu, ale życie dostarcza nam tylu nieoczekiwanych usterek, że nie mogłam się powstrzymać. Usłyszawszy krzyk z zza ściany "Alaaaaa!!!!!" pobiegłam z odsieczą do drugiego pokoju, a tam zastałam Anię i Dorotkę obsypane tynkiem. Próba wymiany żarówki zakończyła się odpadnięciem lampy. Jako, że nawet nasze najbardziej nowatorskie pomysły zawiodły, postanowiłyśmy iść jutro do panów remontujących wejście do mercadony i pożyczyć kubek gipsu. Nie pytajcie.... Efekty może opublikujemy. Tymczasem pozdrowienia dla Ani, która dziś jak prawdziwy jaskiniowiec spędzi wieczór w ciemnym pokoju, rozświetlonym jedynie światłem monitora.

Jako bonus zdjęcia z uszczelniania drzwi. I proszę mi już nigdy nie mówić, że na erazmusie człowiek się nie uczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz