niedziela, 28 sierpnia 2011

Murale i poszukiwań ciąg dalszy




Dlaczego kocham murale tłumaczyć chyba nie muszę. W Walencji jest ich pełno więc to pewnie dopiero początek całej mojej kolekcji.  Te były akurat zaraz przy naszym EX hostelu. EX bo teraz przeniosłyśmy się do nowego - w poprzednim nie mogłyśmy przedłużyć noclegu.

Z racji niedzieli poszukiwania mieszkania zupełnie ugrzęzły. Udało nam jednak umówić na oglądanie kolejnych 2 mieszkań, ale dopiero na jutro. Zabawne, że wszyscy do których dzwoniłyśmy akurat spędzają weekend w Barcelonie. Albo to eufemizm którego znaczenia jeszcze nie znamy.

Kolejnym dzisiejszym odkryciem było to, że w niedzielę wszystkie, absolutnie wszystkie sklepy są zamknięte, a w barach i kawiarniach serwują tylko zimne sałatki. Kiedy weszłyśmy do pierwszej podrzędnej restauracji  i na pytane o obiad kelnerka z szokiem spytała "Ahora?!" (teraz) myślałyśmy, że jest po prostu za wcześnie. Ale nie, chodziło o niedzielę bo wszędzie były tylko sałatki i to zimne i te seme. Może w centrum jest inaczej, ale teraz mieszkamy gdzieś na końcu świata. Wspominałam, że nasz hostel jest na zadupiu? No cóż, jest.

Uratowała nas stacja benzynowa z bagietkami i pasztet Doroty przywieziony jako wałówka z Polski. Czym byłby wyjazd bez pasztetu :D?

Niezrażone szukamy dalej. Zapasów starczy nam pewnie jeszcze na dwa dni, potem zaczniemy sprzedawać akwarele portali. Póki na rynku turysci wrzucają drobne nawet gościowi żującemu wiklinę nie zginiemy.

5 komentarzy:

  1. Dopóki umiesz powiedzieć, że chcesz bułkę to z głogu nie umrzesz :P jutro będzie lepiej :) trzymam kciuki za mieszkanie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Stacje benzynowe zapewniły nam wyżywienie na autostopie, można na nich polegać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wiem kto sie czai pod Rivo :D Nice, piliście ropę ?:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry. Wstał nowy, ładny dzień. Temperatura o 6.30 to 13 C. Słowem - zimno. Ala, mam nadzieję, ze poniedziałek przyniesie Ci ładne, funkcjonalne, nie drogie, w dobrym miejscu, blisko piekarni - mieszkanie. U Ciebie chyba jest cieplej ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Piliśmy piwo. Na obiad i na kolacje.

    W sumie to jak pomyślę, to na śniadanie też.

    OdpowiedzUsuń