sobota, 3 września 2011

Pierwsze zwiedzanie




Korzystając z chwili przerwy pomiędzy załatwianiem tamtego, a owamtego poszłysmy zobaczyć zespół budynków Calatravy. Niesamowite! Koniecznie musimy wybrać się tam jeszcze w nocy bo podobno dopiero po podświetleniu robi wrażenie.

Jesteśmy zakochane w mieszkaniu, choć ciągle jeszcze musimy dużo ogarnąć. Priorytetem jest internet. Obecinie podkradamy trochę mr."Dlinkowi", ale chyba zaczął coś przeczuwać bo co jakiś czas wyłącza ruter. Jesteśmy też przekonane, że to właśnie mr. dlink jechał z nami wczoraj windą.Śledził dokładnie na którym piętrze wysiadamy, teraz już na pewno wie...

Udało nam się też wreszcie zobaczyć plażę! Poszłyśmy tam co prawda w nocy, ale i tak dało się wykąpać. Woda gorąca! Nie taka, że "da się przyzwyczaić" albo "jak wbiegniesz i wskoczysz to nie poczujesz". Nie! Była cieplejsza niż w naszym prysznicu ( w ktorym na razie nie grzejemy wody i jest "taka orzeźwiająca")

Potem wracałyśmy taksówką z bardzo miłym imigrantem, który w połowie wyłączył nam licznik bo trochę znałyśmy francuski i wreszcie mógł z kimś ponarzekać na hiszpański i niedolę mieszkania na obczyźnie. Wniosek? Jezyki, panowie i panie, języki. Inwesujcie w naukę, potem i tak wam sie zwróci na taxi.

3 komentarze:

  1. kurcze :) ale tam ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ala, ostrożnie z miejscowymi (Criminal Minds). Kiedy rozpoczynasz rok akademicki ? Masz jeszcze krótkie wakacje.

    OdpowiedzUsuń